Wniebowstąpienie Pańskie przed nami. Dwa tysiące lat temu apostołowie wpatrywali się z niedowierzaniem w niebo, za co zostali skarceni przez „dwóch mężów w białych szatach”.
My dziś chcemy zachęcić do wpatrywania się w niebo nie po to, żeby zobaczyć tam Boga, ale żeby zobaczyć Jego dzieło. „Niebo na weekend” Przemysława Rudzia to pierwszy podręcznik astronomii, jaki możesz przeczytać, jeśli interesuje Cię to, co nad Tobą, a z lekcji fizyki i astronomii pamiętasz tylko to, że na pewno o tym nie mówiono. Jest tam trochę teorii: o optyce, o Układzie Słonecznym, o bliższym i dalszym kosmosie. Jest bardzo dokładny rozdział poświęcony sprzętom obserwacyjnym: od oczu, przez lornetkę, aż do coraz droższych teleskopów. W końcu to, co chyba najbardziej interesuje: „fascynujące zjawiska zachodzące w atmosferze” oraz gwiazdozbiory. Te ostatnie nazwane, opisane i pokazane. Nie brakuje odwołań do mitologii, bez której nie zrozumie się niektórych nazw. Najpraktyczniejsze są jednak mapy nieba w poszczególnych porach roku z zaznaczeniem, które gwiazdy najlepiej widać w kolejnych miesiącach.
Do wakacji każdy zdąży to przeczytać, apotem już tylko leżak, działka za miastem i wielki zachwyt nad tym, jak wielki musi być Bóg, skoro stworzył coś takiego.
Powrót do strony głównej
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium