Jutro Boże Ciało, wyjdziemy za Jezusem na ulice. Teoretycznie będziemy się do Niego przyznawać i potępiać w myślach tych, których procesję oglądają zza firanek swoich domów. Jak to jest z naszą wiarą w Jezusa? Karmelitanka, Ruth Burrows uważa, że nie najlepiej.
W książce „Uwierzyć w Jezusa” burzy naszą pewność wiary, ale nie pozostawia nas z tym samych. Nie jest to słodki poradnik jak się modlić, żeby zostać wysłuchanym. To lektura wymagająca, dla tych, którzy coś już przeżyli w życiu duchowym i coś już wiedzą. Niektóre historie biblijne czy cytaty przytaczane są bez wprowadzenia i wytłumaczenia kontekstu. Przyznajmy szczerze – robienie tła wokół wszystkiego czasami nuży. Poziom jest więc trochę wyższy, ale w końcu żeby trafić do nieba trzeba się trochę natrudzić. To wcale nie oznacza, że szansę na zbawienie mają tylko teologowie. Autorka mówi wprost: „ograniczona osoba, pozbawiona talentów, ma dokładnie taką samą szansę zostać świętą jak osoba najinteligentniejsza, głęboka i dynamiczna”. Choć książka wymaga czytelnika przygotowanego, niektóre rozdziały dotykają spraw podstawowych, ale nieoczywistych. Takich, bez których nie można pójść dalej, a często są po prostu nieuświadomione. Z zewnątrz możemy wydawać się w porządku, słuchać najlepszych internetowych kaznodziei i nawet interpretować życie według ich słów, ale może się okazać, że w środku nas nie mieszka Chrystus.
Jeśli więc chcesz nie tylko uwierzyć w Jezusa, ale i Jemu, to zaufaj starszej zakonnicy i posłuchaj jej rad.
Powrót do strony głównej
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium