Można teoretyzować na wszystkie tematy. My siedzący w ciepłych kapciach przed 65-calowym telewizorem możemy być ekspertami we wszystkich dziedzinach. Aborcji i wychowywania dziecka z zespołem Downa także. Można mieć też różne założenia i czasem sobie nawet wyobrażać, co byśmy zrobili w danej sytuacji. Prawda jest jednak taka, że dopiero jak ona będzie za nami, będziemy wiedzieć, jak postąpiliśmy. „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”. Boleśnie doświadczyła tego Ewa, bohaterka „Poczwarki” Doroty Terakowskiej. Choć jej życie wydawało się bajkowym, wynik badań prenatalnych wprowadził do bajki niepewność. Dlaczego tylko Ewa to przeżywała? Bo na pierwszy rzut oka jej mąż w ogóle nie przejął się tym, że ich córka jest chora. Znalazł prosty, wręcz magiczny – jak to w bajkach – sposób pozbycia się problemu. W Ewie pozostały jednak wątpliwości. To właśnie one razem ze strachem, rozczarowaniem, smutkiem i innymi emocjami towarzyszą najtrudniejszym wyborom. Nie podejmuje się ich na miękkim fotelu, ale na szpitalnym łóżku. Dobrze nie być wtedy samemu. Dobrze mieć wtedy w głowie krzepiące historie. Takie jak ta.
Powrót do strony głównej
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium